Moja droga
"Zmiana zaczyna się w głowie"- to hasło, pod którym mogę podpisać się całą moją osobą.
Zmiana ta nie była dla mnie łatwa. Niosła za sobą ból wzięcia pełnej odpowiedzialności za mój wygląd i stan zdrowia i przyznania, że nie chciałam widzieć wieloletnich zaniedbań w tej kwestii. Ból polegał również na odrzuceniu wszystkich czynników zewnętrznych, na które "zrzucałam" swój stan- choroba Hashimoto, brak czasu, przecież dobrze się odżywiam.....jeśli macie problem z wagą, to sami kilka znajdziecie. I to było najtrudniejsze. Natomiast WZIĘCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI okazało się najlepszą motywacją, by podjąć walkę.
SAMSUNG
O co ta walka?....Cóż- o rzeczy ważne i mniej istotne: o lepsze samopoczucie, o więcej energii każdego dnia, o brak bólu w plecach wieczorem, o lepszy wygląd, o to żeby w sklepie z ciuchami kupić to co mi się podoba, a nie to w co się zmieszczę, o zdrowie, o ładniejszą cerę i zdrowe zęby, o możliwość donoszenia zdrowej ciąży....Naprawdę jest tego sporo
- 18 kilogramów
Walka jest nierówna, bo podjęta z całą masą nawyków (na moje szczęście dobre nawyki też posiadam), z oczekiwaniami, które mówią, że chcę teraz, zaraz, już (a jak nie jest już, to zdarza mi się tracić motywację), ze zmęczeniem (bo wymarzone dziecko się pojawiło i czasami daje popalić jak cholera :-) ), ze zwykłym leniem, z brakiem organizacji (to chyba zdarza mi się najczęściej- wstyd się przyznać)
Wiem, że ostatecznie będzie to walka wygrana- jestem dokładnie w połowie drogi. Ktoś, kto chce zwyciężyć nigdy nie rezygnuje. Nie jestem idealna, ale ponieważ to wiem, mam siłę, aby iść po idealne zdrowie, które jest celem tej drogi.